Autor

Wyświetl wszystkie
Randy Kilgore

Randy Kilgore

Jeden zabawny fakt z Twojego życia? – Mam nienasyconą ciekawość jeśli chodzi o historię i genealogie

Twoje ulubione zajęcie? – Poszukiwanie skarbów z moim wykrywaczem metali

Twoja ulubiona książka?Mimosa, Who Was Charmed autorstwa Amy Carmichael.

Artykuły Randy Kilgore

Moc prostych słów

Goście w szpitalnej sali mojego ojca co chwilę wybuchali chrapliwym śmiechem. Byli to dwaj kierowcy tirów, były piosenkarz muzyki country i western, rzemieślnik, dwie kobiety z okolicznych farm oraz ja.

Najwspanialszy prezent

Podczas zimowej konferencji w Nowej Anglii jeden z uczestników zadał pytanie: „Jaki jest wasz najbardziej ulubiony świąteczny prezent?”

Miłość bez granic

Podczas powstania bokserów w Chinach w roku 1900, misjonarze uwięzieni w domu w Tai Yuan Fu doszli do wniosku, że ich jedyną nadzieją na przetrwanie jest przedarcie się przez tłum, który domagał się ich śmierci. Wspomagając się trzymana w ręku bronią, umknęli przed niebezpieczeństwem. Gdy Edith Coombs zauważyła, że jej dwom zranionym chińskim uczennicom nie udało się uciec, pobiegła z powrotem do zagrożonej strefy. Wyratowała jedną z nich. Gdy jednak wracała po drugą, przewróciła się i została zabita.

Zmiana serca

W   czasie wojny domowej w Stanach Zjednoczonych Joshua Chamberlain dowodził wojskami Unii. Jego żołnierze stali w szeregu po dwóch stronach drogi, a między nimi miały przejść wojska Konfederacji na znak, że się poddały. Jedno niewłaściwe słowo lub nieprzemyślane zachowanie, mogły spowodować, że długo wyczekiwany pokój mógł zamienić się w rzeź. Chamberlain wydał rozkaz swoim oddziałom, aby dokonały niezwykłego i wzruszającego aktu—by zasalutowały swoim wrogom! Żadnego zastraszania ani agresywnych słów, tylko wystrzały i podniesione szable ku czci przeciwnika.

Na rzut kamieniem

Gdy grupa religijnych przywódców gnała przed sobą cudzołożną kobietę, prowadząc ją do Jezusa, nikt z nich nie wiedział, że była ona zaledwie o „rzut kamieniem” od łaski. Spodziewali się, że Go zdyskredytują. Jeśli powiedziałby im, że powinni puścić kobietę wolno, mogliby oskarżyć Go, iż łamie prawo Mojżesza. Jeśliby ją potępił, skazując ją na śmierć, chodzące za nim tłumy odrzuciliby Jego słowa miłosierdzia i łaski.

Łagodny wpływ

T heodore Roosevelt, na kilka lat przed objęciem urzędu 26 prezydenta USA (1901-1909), otrzymał wiadomość, że jego najstarszy syn, Ted, zachorował. Mimo że w końcu wyzdrowiał, przyczyna jego choroby wstrząsnęła Rooseveltem. Lekarze powiedzieli mu, że to on był przyczyną choroby syna. Ted cierpiał na „nerwowe wyczerpanie”, gdyż Theodore wywierał na niego bezlitosną presję by stał się typem wojownika-bohatera, mimo że sam nim w swoim dzieciństwie nie był. Gdy ojciec usłyszał o chorobie, złożył obietnicę: „Od tej chwili nigdy nie będę wywierał presji na Teda ani fizycznie, ani umysłowo”.

Taktyczne uniki

Gdy po raz pierwszy współpracowałem z żoną w przedsięwzięciu wydawniczym, doszedłem do bolesnego wniosku, że główną przeszkodą w naszej pracy będzie odkładanie jej na później. Jej rolą było publikowanie moich prac i pilnowanie, abym wykonywał je punktualnie. Moją natomiast było wyprowadzanie jej z równowagi. W większości przypadków jej sumienność i cierpliwość przezwyciężyły moje sprzeciwy wobec terminów i moje kierownictwo.

Czekając na Boga

Gdy siedziałem z grupą pasażerów w lotniskowym autobusie, wiozącym nas do samolotu, kierowca otrzymał polecenie, aby się zatrzymać. Wyglądało na to, że nie zdążymy na lot. Jeden z pasażerów nie wytrzymał i wybuchnął na kierowcę, nalegając by zignorował polecenie, gdyż w przeciwnym razie „ryzykuje pozwem sądowym”. W tym momencie otworzyły się drzwi i wbiegł pracownik lotniska, niosąc ze sobą neseser. Patrząc na gniewnego mężczyznę, triumfalnie wręczył mu bagaż. Gdy odetchnął, powiedział: „Zapomniał pan go zabrać. Słyszałem, jak wspominał pan o bardzo ważnym spotkaniu. Pomyślałem sobie że będzie pan tego potrzebował”.

Wymagana konserwacja

Jeśli chodzi o otoczenie naszego domu, pospolite wyrażenie „wymagana konserwacja”, było zawsze bardzo na czasie. Dla mnie było to źródłem frustracji, a dla mojej rodziny sporej uciechy. Kiedy ożeniłem się z moją obecną żoną, starałem się sam wykonywać proste domowe naprawy, lecz skutki tych działań były przeważnie opłakane. Zreperowany prysznic działałby bez zarzutu, gdyby było normalne, że woda z niego ma wypływać między ścianami. Podobne porażki ponosiłem też po zostaniu ojcem. Zawsze wtedy zapewniałem moją żonę, Cheryl, że nie potrzebuję żadnych instrukcji, żeby naprawić te „proste zabawki”. Nie miałem jednak za grosz racji.

Ambasador miłości

Pracując jako kapelan nieraz byłem proszony o jakąś dodatkową duchową pomoc. Lubię spędzać czas z osobami proszącymi o pomoc. Niejednokrotnie widzę, że w takich sytuacjach więcej się uczę sam, niż mogę nauczyć innych. Stało się to szczególnie jasne, gdy pewien szczery do bólu chrześcijanin z poczuciem rezygnacji powiedział mi: „Nie wydaje mi się, żeby czytanie przeze mnie Biblii było dobrym pomysłem. Im więcej czytam czego Bóg ode mnie oczekuje, tym bardziej osądzam innych, którzy tych rzeczy nie robią”.

Ślusarz i król

W  1878 roku Szkot Alexander Mackay przybył do Ugandy jako misjonarz. Pierwszą rzeczą jaką uczynił było założenie kuźni na terenie, gdzie zamieszkiwało plemię rządzone przez króla Mutesę. Wieśniacy zgromadzili się tłumnie wokół pracującego fizycznie przybysza, dziwiąc się, że wykonuje pracę, która według nich przystoi tylko kobiecie. W tamtych czasach ugandyjscy mężczyźni nigdy nie kalali się pracą fizyczną. Ich zajęcie to napadanie na inne wioski i chwytanie niewolników, których sprzedawali obcokrajowcom. Tu jednak ze zdziwieniem patrzyli na obcokrajowca, który wytwarza narzędzia rolnicze.

Głębia miłości

W iele lat temu miałem biuro w Bostonie, którego okno wychodziło na znany cmentarz Granary Burying Ground, gdzie pochowano wielu amerykańskich bohaterów. Tu można znaleźć nagrobki John Hancocka i Samuela Adamsa, dwóch sygnatariuszy Deklaracji Niepodległości, a kilka metrów dalej znajduje się tablica Paula Revere’a.